sobota, 5 kwietnia 2008

Saturday

Nareszcie chwilka by spokojnie z kubkiem piciunia usiąść przy łaptopku i zamieścić na blogu nowe cuś co udało się stowrzyć. Dzisiejszy dzień to jakaś pomyłka sytuacyjna.. no ale nie o tym chciałam.
Mój mężunio pojechał w trase koncertową i siedzę sobie prawie samiutka, no oczywiście paszczurki mi towarzyszą.Siedzę i dłubie te moje ukochane scrapki i w ten cudowny sposób powstał już prezent dla Mamy na urodziny( który ujawnie jutro uhu uhu ) scrap z mężem w roli głównej i magnesiki z Fadziulkiem i Klaudkiem ( też jutro się ujawni ) a teraz
tam tam tam ( fanfary )


trzeba jeszcze karteczki podpisami uzupełnić ale to już zrobi zainteresowany jak na chate zjedzie ;) tak na marginesie superowo się pracuje białym tuszem ..( skład scrapka: papier znaleziony w kompie niestety nie podpisany przez stwórce, wstążunia , napy,ćwieki z szafy foty z mojej rączuni i świętej pamięci Canon Eos 300D)

a kto tam tak zerka... znalazła sie kurka wodna- Kropka ;) no dobrze kochana , że jesteś bo Gonzo sie gdzieś zawieruszył.. podejrzewam że zgłębia tajniki którejś szuflady.

reszta strasznych dziwolągów jutro.. a ja powracam w świat papieru, kleju, wstążek, nitów i innych pierdolitków.


1 komentarz:

Anonimowy pisze...

kurka wodna!!! Jakie to fajne...