wtorek, 1 kwietnia 2008

Karteluchy



Poniewaz iz alebowiem.. hłe hłe była przerwa w piśmiennictwie blogowym ośmielam się zamieścić dziś aż dwa posty ( uhu uhu uhu ) ciąg dalszy karteluszek urodzinkowych. Jedna była dla mojego Tatusia, druga dla psiapsiółki ze szkolnych lat Martusi. Siem te karteluszki przedstawiają tak:
ta je Tatulkowa


ta jest Martusiowa.. na focie występuje mój pamagier Gonzo. chyba muszę sie zabrać za westikowe rzeczy bo psiki dawno nie były "zescrapowane"No to na odchodne dzisiejszego dnia mały westikowy adresownik, który miał trafić na pewną aukcje ale został w domu i czeka na swojego nowego właściciela


idem se.




5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Costa,
karteluchy cudne, zamawiam w czerwcu 1szt. ;))
Adresownik super, widziałam w realu.
Ciekawe, kto będzie takim szczęściarzem i go dostanie, a morze zadomowił się u Was juz na dobre?

Buziole:)))
Alina

Anonimowy pisze...

Alinka kochana karteluszke masz jak w banku ;) Adresownik nadal czeka na właściciela.. a ja czekam aż nadarzy sie okazja żeby go podarować na jakąś aukcje oczywiście dla zwierzaków.

DZiekuje za odwiedziny

Anonimowy pisze...

Codziennie do Was zaglądam :))
Aguli już napisałam, że chyba Malwiny pilnuje, żeby na złą drogę nie zeszła i dlatego nic nie pisze.
Ty, chociaż bardziej zdyscyplinowana jesteś :O

Cmokusy
Alina

Anonimowy pisze...

Ten adresownik to cudeńko!!!

Anonimowy pisze...

Wspaniałe karteczki!! Uwielbiam takie prace...też coś scrapam!!